wtorek, 9 grudnia 2014

Prolog 2



- Philippe proszę cię. To nie rozwiązanie! Philippe!
Mężczyzna, nie zważając na krzyki zrozpaczonej żony, szedł w stronę wielkich drzwi trzymając sześciolatkę za rączkę. Chciał już wejść do środka, kiedy córeczka mocniej ścinsnęła jego dłoń. Spojrzał w jej duże, zaszklone oczki, które ukazywały przerażenie. Widząc ten obrazek ścisnęło mu się serce. Kucnął na przeciwko dziewczynki i pogłaskał jej policzek.
- Savi - zaczął łagodnym tonem - nie bój się.
Dziewczynka mocniej przytuliła swojego misia.
- To tylko chwilowy pobyt, jak wakacje - uśmiechnął się kojąco, choć przychodziło mu to z trudem. Miał zaprowadzić swoją kruszynkę do zamkniętego szpitala, w którym będzie przebywała rok. Rok bez jego ukochanej córeczki.
- Nie chce - zaszlochała.
- A będziesz jadła?
- Panna Lapresse mówi, że jestem za gruba na baletnicę.
Próbował zachować spokój, ale nie potrafił, gdy słyszał imię kobiety, która zepsuła życie jego dziecku. Westchnął cichutko, wiedząc, że musi ją pożegnać. Wstał i zaprowadził córkę do lekarza, który miał się nią zaopiekować.
- Philippe! Nie!
- Kocham cię kruszynko.

Wyłączyłam telewizor, gdzie właśnie pokazywali "Jezioro Łabędzie" w wykonaniu najlepszych tancerzy baletowych. Rozmarzona zeszłam do kuchni, w której reszta mojej rodziny spożywała kolację.
- Wreszcie raczyłaś się pojawić!
- Aurélie, kochanie, przestań - powiedział tata, przerywając jej monolog.
- Znów tań... - zaśmiał się Jean-Charles, ale nie dokończył, bo kopnęłam go w kostkę. Ten mały kabel zrobi wszystko, żebym nie miała życia w domu.
- Balet - bardziej stwierdziła niż zapytała matka, posyłając mi wrogie spojrzenie.
Balet w naszej rodzinie był czymś zakazanym. Nie pamiętam co się takiego wydarzyło, że nawet pomyśleć o nim nie można. Jedyne co wiem to to, że zawsze chciałam być baletnicą i nawet uczyłam się kiedyś, ale...
- Tylko oglądałam. Marzyć też mi nie można?

Laissez-moi rêver
Laissez-moi y croire

- Dobrze wiesz, że...
- Właśnie nie wiem! - krzyknęłam, wstając z krzesła - Nic mi nie mówicie! Chcę poznać tą historię, zmienić coś, ale nie dajecie mi szansy!

Laissez-moi dire
Qu'on peut changer l'histoire

- Wiecznie mam jakieś idiotyczne zakazy, które są bezpodstawne! Duszę się tu! Jestem ponoć wolnym człowiekiem!

Si c'est vrai qu'on est libre
Qu'on peut s'envoler
Qu'on me délivre
Je sens que je vais étouffer

- Zamilcz - syknęła również wstając - To dla twojego dobra. Będziesz posłuszna i koniec. Marsz do pokoju!
- Aurélie - tata chciał ją powstrzymać, ale nie mógł. Nigdy nie dawał rady.
- NATYCHMIAST!

Je ne les comprends pas
Mais qu'est ce qu'ils veulent dire
Pourquoi j'ai froid
Est-ce que c'est ça mourir?
Et si je veux survivre
Dois-je vraiment accepter
De tous les suivre
Loin de ma réalité

- Laissez-moi en direct!

-----------------------------------------------------------------------------------------------
Witam w drugim prologu!
Mam nadzieję, że się spodobał i liczę na wasze komcie x
Już niedługo zrozumiecie o co chodzi w tej pogmatwanej historii.
Ari x

1 komentarz:

  1. nooooooo... nieźle, nieźle : )
    oba prologi mnie bardzo zachęciły do dalszego czytania i bardzo zaciekawiły : )
    co do treści wpisu, mam nawet pewne domysły, a co : P
    myślę że ta mała dziewczyna zmarła w tym szpitalu, ta druga to jej siostra, która tak samo kocha balet, ale jej rodzice z racji tego że stracili przez niego swoją pierwszą córkę, nie pozwalają spełniać marzeń drugiej bo się boją.
    tak, ja to sobie właśnie tak wyobraziłam : 3
    CO NIE ZMIENIA FAKTU, że czekam na waszą historię i proszę was o ten 1 rozdział jak najszybciej się tylko da xx
    @czaary_maary xx

    OdpowiedzUsuń